2014-12-27

O wędzeniu słów kilka…



Temat budek dla nietoperzy został odłożony do schowka. Budki są już wykonane  i zostaną zawieszone wiosną. Postaram się przedstawić na blogu relację z operacji „bunkier dla nietoperza”.
Aktualnie zajmuję się temtem zadymiania tylko trochę w większej skali niż letnią porą pędzając komary „dymarką„ pszczelarza. Kontynuując zadymiony temat, postanowiłem zbudować przenośną wędzarnię. Jeszcze latem rozpocząłem realizację  tego planu od zbudowania generatora dymu.  
Z wykonaniem tego urządzenia nie miałem większego problemu. Stara gaśnica stała się podstawą do dalszych prac. Ciekawe skojarzenie – gaśnica jako generator dymu. Do wykonania generatora użyłem ogólnie dostępnych materiałów. W tym przypadku jest to kawałek wodociągowej rurki ½ cala, trójnik o takim samym wymiarze, redukcje ½ na 5/8 cala,5/8 cala na 10mm i kawałka nagwintowanej rurki o średnicy 10mm używanej w sprzętach oświetleniowych. Na fotografii można bez problemu zidentyfikować te elementy

Do pracy dymogeneratora potrzebny jest nawiew powietrza. W moim rozwiązaniu zastosowałem suszarkę do włosów po uprzedniem jej zmodyfikowaniu. Modyfikacja ta polegała na odłączeniu spirali grzejnej z układu funkcjonalnego. Kabel zasilający podpiąłem bezpośredni do silnika z wentylatorem. Całość zasiliłem starym, sprawnym zasilaczem – chyba do jakiegoś telefonu komórkowego. Oryginalnie, w działającej suszarce ten silniczek jest zasilany napięciem wyprostowanym o wartości około 12V.
Zastosowanie ładowarki jako zasilacza dostarcza dużo niższego napięcia. W tym przypadku nie jest to problemem. Nawiew powietrza do generatora wymaga ograniczenia i niższe obroty wentylatora są wskazane. Tu jest to realizowane zasilaniem niższym napięciem.

Wylot suszarki jest zredukowany do średnicy 10 mm rurami PCV stosowanymi w instalacjach wodociągowych
Na kolejnej fotografii przedstawiam dymogenerator w postaci zdemontowanej

Pocięcie gaśnicy było wymuszone czynnościami związanymi z uruchomieniem dymogeneratora – zasypaniem zrębkami wędzraniczymi  i jego rozpaleniem.
Kolejnym istotnym elementem całej wędzarni jest skrzynia stanowiąca komorę wędzarniczą. Wykonałem ją ze starej boazerii, która wcześnie zalegała w garażuJ. Wnętrze skrzynki wyłożyłem blachą z … puszek po piwie. Pocięte puszki i „przyszyta” z nich zszywkami blacha doskonale spełnia swoje zadanie.

Wędzarnię przystosowałem do wędzenia w dymie gorącym. Sam generator  w niewielkim stopniu podnosi temperaturę w komorze wędzarniczej. Aby ją podnieść zastosowałem  kuchenkę elektryczną . Dodatkowo - aby ta temperatura była utrzymywana na odpowiednim poziomie zastosowałem układ termoregulacji sterujący zasilaniem kuchenki. Na zdjęciu niżej przedstawiam go w otwartej obudowie:

Panel elektroniczny zakupiłem na znanym powszechnie portalu aukcyjnym. Spisuje się doskonale!. Pozostałe elementy składowe regulatora to: obudowa, gniazdo sieciowe podtynkowe, wyłącznik , łączówki i kabel zasilający. Sonda pomiarowa na 1,5 metrowym przewodzie znajduje się w zestawie z panelem elektronicznym.
Gniazdo sieciowe służy do podpięcia kuchenki elektrycznej a cały zestaw prezentuje się następująco:



Kilka słów na temat działania wyżej opisanej wędzarni. Udało mi się ją przetestować w trakcie przedświątecznych kulinarnych przygotowań. Mam już pewne doświadczenia i w tej materii a także w przygotowaniu wkładu do wędzenia w postaci kiełbas. Jak szaleć to szaleć – wiem co jem!.
Wyszło przyzwoicie. W związku z tym, że urządzenie to było w fazie testów, ujrzały światło dzienne pewne niedociągnięcia, których nie przewidziałem wcześniej. Wszystkie uwagi zostały zanotowane a wnioski pozwolą na udoskonalenie i wędzarni i parametrów wędzenia. Wniosek główny: będzie kolejne wędzenie!