2013-03-17
W pełnej okazałości...
Czy któraś z wcześniej zacytowanych definicji pasuje do tej domoprzyczepy z obrazka?
Chyba każda jest po części prawdziwa. Według mnie określenie z cyrkowcem w treści jest tu najbardziej pasujące. A to dlatego, że musiałem nieźle się gimnastykować aby przyholować ten ruchomy obiekt z odległego o ponad 70 km Radzynia Podlaskiego do miejsca obecnego postoju. Barakowóz został nabyty drogą handlu wymiennego. Środkiem płatniczym było w tym przypadku zboże w ilości jednej przyczepy. Tak się złożyło, że ja posiadałem zboże a firma pozbywająca się barakowozu owego surowca potrzebowała do produkcji pasz dla zwierząt.
Przez wiele lat ten barakowóz był używany w okresie letnim w celach rekreacyjnych. Nie włóczono go gdzieś po zabłoconych budowach. Nie maltretowały go zabłocone buciory sezonowych pracowników budowlanych. Tu pojawiają się ślady jego arystokratycznego pochodzenia. Wybrani pracownicy firmy mogli spędzać w nim upojne miesiące letniej kanikuły w różnych atrakcyjnych miejscach np. nad jeziorem, gdzie był on holowany przez pojazd ciężarowy typu "AVIA".
Po okresie letnim wracał on w podobny sposób na teren firmy i czekał kolejnego sezonu. Tak było przez wiele lat. Po stanie resorów.... tak - resorów stwierdzam, że był intensywnie eksploatowany. Kierowcy doskonale wiedzą co jest przyczyną zużycia resorów.
Któregoś roku barakowóz wylądował w pokrzywach. Priorytety się zmieniły i okres jego świetności minął bezpowrotnie. Nie remontowany dach, powybijane szyby, pojawienie się pruchna i zgnilizny - wszystko to przyczyniło się do zaniku zainteresowania tym sprzętem - nie u wszystkich :)
Jedno ogłoszenie w gazecie i przed barakowozem pojawiła się szansa na ożywienie jego turystyczno-rekreacyjnego jestestwa.
Wracając do pytania: "dlaczego barakwóz". Aaaa - to cdn.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedny, zaniedbany, sinoszary....Ale miał w sobie to " COŚ" :)))
OdpowiedzUsuń